Dom na wynajem Jantar

Co ciekawego w okolicy

Żuławy Wiślane to region położony w delcie Wisły. Mierzeja Wiślana jest wąskim pasmem lądu, rozdzielającym Żuławy od wybrzeża oraz Zalew Wiślany od Zatoki Gdańskiej. Okolica oferuje wiele ciekawych atrakcji.

Okolica

Jantar to morze i plaża, po to Państwo tu przyjeżdżacie. Okolica ma jednak to zaproponowania mnóstwo różnych atrakcji i ciekawych miejsc wartych zobaczenia. Zapraszamy na wycieczki bliższe i dalsze z Domu pod Klonem. Oto nasz subiektywny wybór miejsc.

Kolejka ma już ponad 100 lat! Pierwotnie służyła do przewozu buraków cukrowych do żuławskich cukrowni, dziś wozi sezonowo turystów odwiedzających mierzeję. 65 000 wczasowiczów rocznie podąża wagonami wąskotorówki pomiędzy stacjami Prawy Brzeg Wisły – Jantar – Stegna – Sztutowo. Na trasie mnóstwo atrakcji i przystanków. Z naszego ogrodu możesz pomachać pasażerom, gdy wagoniki toczą się torami tuż obok, uwielbiają to zwłaszcza nasi najmłodsi goście.

Ciekawostka: Po trasach kolejowych świata kursują słynne pociągi Maharajas Express, Orient Express i inne. Jantar nie jest gorszy i też miał swój Express… W czerwcu 1978 roku uruchomiono specjalny pociąg, który woził na krótkiej trasie turystów. Skład posiadał szumną nazwę „Jantar Express”. Zniknął z rozkładu jazdy w latach 80 – tych.

www.kolejzulawska.pl

Kolejka ma już ponad 100 lat! Pierwotnie służyła do przewozu buraków cukrowych do żuławskich cukrowni, dziś wozi sezonowo turystów odwiedzających mierzeję. 65 000 wczasowiczów rocznie podąża wagonami wąskotorówki pomiędzy stacjami Prawy Brzeg Wisły – Jantar – Stegna – Sztutowo. Na trasie mnóstwo atrakcji i przystanków. Z naszego ogrodu możesz pomachać pasażerom, gdy wagoniki toczą się torami tuż obok, uwielbiają to zwłaszcza nasi najmłodsi goście.

Ciekawostka: Po trasach kolejowych świata kursują słynne pociągi Maharajas Express, Orient Express i inne. Jantar nie jest gorszy i też miał swój Express… W czerwcu 1978 roku uruchomiono specjalny pociąg, który woził na krótkiej trasie turystów. Skład posiadał szumną nazwę „Jantar Express”. Zniknął z rozkładu jazdy w latach 80 – tych.

www.kolejzulawska.pl

Międzynarodowa trasa rowerowa R10 wytyczona została wokół morza Bałtyckiego. Cały szlak ma długość 8539 kilometrów, z czego w Polsce 588 kilometrów. Przez Mierzeję wiedzie 50 kilometrowy odcinek zaczynający się w Mikoszewie. Trasa jest świetnie oznaczona i znakomicie utrzymana. Według nas najpiękniejszy odcinek biegnie między Krynicą a Piaskami, gdzie fragmentami szlak biegnie brzegiem morza a widoki zapierają dech w piersiach.

Ciekawostka: Warto zjechać z trasy 3 kilometry za przekopem mierzei w stronę wschodnią. W sosnowym lesie odnaleźć można niezwykłe pamiątki – słupy graniczne Wolnego Miasta Gdańska. Właśnie do tego miejsca sięgały niegdyś granice autonomicznego miasta – państwa, które powstało w wyniku traktatu wersalskiego w 1919 roku.

Plaża w Jantarze jest jedną z najszerszych na Mierzei. Główne wejście znajduje się na końcu ulicy Morskiej. Jeśli macie taką potrzebę możecie tam pojechać samochodem i zaparkować tuż obok plaży, albo zamówić kurs meleksem, który zawiezie was od furtki Domu pod Klonem aż do głównego wejścia. Tylko po co? Nam największą frajdę sprawia spacer sosnowym lasem przez wydmy do wejścia numer 83. Tam nawet w sezonie można znaleźć ustronne miejsce bez tłumów. Plaża i las są piękne o każdej porze roku.

Ciekawostka: Jantar to staropolska nazwa bursztynu. Skojarzenie z bursztynem nie jest przypadkowe bowiem od stuleci Jantar jest znany z wydobycia tego cennego surowca. W przeszłości bursztyn zbierany na plażach Jantaru transportowany był karawanami kupców tysiące kilometrów aż na południe Europy. W okolicach Jantaru zaczynał się słynny bursztynowy szlak.

www.jantar.webcamera.pl

Nasz ulubiony spacer to wędrówka plażą do ujścia Wisły. Gorąco polecamy! Kilometr przez las i potem kilka kilometrów dalej przez plaże w Jantarze i Mikoszewie. Na trasie mijamy rezerwat przyrody i ulubione miejsca zbieraczy bursztynów (cii sekret ;-)). Na końcu falochron. Tutaj wiślane wody wpadają do morza. Aby urozmaicić powrót, po dotarciu do falochronu możecie iść dalej wzdłuż Wisły aż do przeprawy promowej w Mikoszewie. Niezapomniane widoki i zmoczone buty gwarantowane.

Ciekawostka: Od 1895 roku Wisła jest krótsza o 10 kilometrów… jak to się stało? W przeszłości rozlewająca się licznymi korytami rzeka tworzyła deltę Wisły i obszar zwany Żuławami Wiślanymi. Wody wiślane zalewały często płaski jak stół teren Żuław, powodując olbrzymie straty. Czarę goryczy przelała tragiczna powódź z 1888 roku. Władze pruskie podjęły decyzję o połączeniu Wisły bezpośrednio z wodami Zatoki Gdańskiej. Przy budowie dzień i noc pracowało 1000 ludzi i 40 maszyn parowych. 31 marca 1895r., dokładnie o 15.45 na telegraficzny sygnał cesarza, prezydent Prus Zachodnich otworzył przekop. Fale wiślane ruszyły w stronę zatoki a rzeka skróciła się o 10 kilometrów.

Kościół w Stegnie jest jednym z najciekawszych zabytków na Mierzei. Musicie go odwiedzić! Mury pamiętają jeszcze czasy miejscowych protestantów, dla których świątynia została zbudowana w 1683 roku. Kosztowała fortunę, jeden z cieśli wznoszących świątynię otrzymał jako wynagrodzenie: 2000 florenów, czyli około 1 miliona dzisiejszych złotych oraz… 8 beczek piwa, 15 beczek krullingu i 6 świerków. Wnętrze kościoła jest niezwykłe i pełne fantastycznych zabytków. Pod sufitem zawieszony jest największy w Polsce model fregaty wykonany w 1872 roku i podarowany przez załogę okrętu jako wotum za ocalenie życia na morzu.

Ciekawostka: Podczas wizyty w kościele koniecznie spójrzcie na sklepienie. Na pozór nic specjalnego, ot malowidło jakich wiele w kościołach. Czyżby? To w stegieńskim kościele jest naprawdę niezwykłe, ponieważ namalowano je na… lnianej tkaninie, która podwieszona jest do drewnianego stropu. To jeden z największych obrazów w Polsce. Ma 35 metrów długości, 18 metrów szerokości i ponad 300 lat! W centralnej części obrazu artysta przedstawił scenę zmartwychwstania Chrystusa, w narożnikach zaś sceny biblijne: Przypowieść o dziesięciu pannach, Spotkanie Chrystusa z Samarytanką, Wskrzeszenie Łazarza i Niesienie Krzyża. Za Ołtarzem, częściowo przez niego zasłonięty, Sąd Ostateczny.

www.parafiastegna.pl

Zaledwie kilka minut od tętniących wesołym gwarem plaż Stegny, Jantaru, Sztutowa znajduje się miejsce pełne strasznych wspomnień. Niemiecki Nazistowski Obóz Koncentracyjny i Zagłady był podczas II wojny światowej miejscem uwięzienia 110 tysięcy osób pochodzących z 28 krajów. Ponad połowa poniosła śmierć. Komendant obozu na codziennych apelach wspominał, że „jedyna droga do wolności znajduje się w krematorium”. Więźniowie cierpieli głód, a w barakach szalały epidemie. W 1962 roku utworzone zostało w miejscu dawnego obozu muzeum. Na terenie możecie zwiedzić baraki obozowe, willę głównego komendanta obozu, komory gazowe i krematorium. Wstęp wolny.


Ciekawostka: Obóz koncentracyjny Stutthof był pierwszym i najdłużej działającym niemieckim obozem koncentracyjnym w obrębie obecnych granic Polski. Został założony dzień po wybuchu wojny, 2 września 1939 i istniał tak długo, ile trwała wojna – 2077 dni, gdy wyzwoliły go wojska radzieckie.

www.stutthof.org

Jeśli chcielibyście zobaczyć wizerunek prawdziwego świętego Mikołaja jedźcie do cerkwi pw. świętego Mikołaja w Żelichowie. Tam na ikonostasie jego wizerunek. Kim był? Mikołaj urodził się w Patras, w Grecji około 270 rok. Był dzieckiem zamożnych rodziców. Od młodości wyróżniał się nie tylko pobożnością, ale też uczuleniem na niedolę bliźnich. Dzielił się z biednymi swoim majątkiem. Gdy został biskupem Miry podbił serca wiernych dbając o potrzeby materialne potrzebujących. Zmarł między 345 a 352 rokiem. Kilkaset lat później jego relikwie trafiły do cerkwi w Żelichowie. Tak więc to tutaj, we wnętrzu świątyni możecie dosłownie znaleźć szczątki prawdziwego świętego Mikołaja. A poza tym to naprawdę piękna budowla, której fragmenty mają nawet 600 lat!

Ciekawostka: Skąd cerkiew na Żuławach? W 1947 roku w ramach akcji Wisła, na tereny Żuław przesiedlone zostały 252 ukraińskie rodziny z terenów południowo wschodniej Polski. 11 rodzin zamieszkało wówczas w Jantarze. Ich potomkowie żyją tu do dziś tworząc wielokulturowy obraz regionu. Kościół w Żelichowie, wcześniej świątynia protestancka zaadaptowany został na potrzeby cerkwi w tamtym okresie.

www.cyganek.ndg.pl

Pomysł budowy kanału, który skróciłby drogę wodną z Zalewu Wiślanego do morza powstał już za czasów króla Stefana Batorego. Potrzeba było kolejnych 500 lat, aby pomysł doczekał się realizacji. Otwarty w 2022 roku kanał skraca drogę morską o blisko 100 kilometrów i jednocześnie stworzył nową wyspę, na której znalazły się min. Krynica Morska i Piaski. Aby zobaczyć „przekop” należy od naszego domu jechać drogą 501 w kierunku na Krynicę. Na miejscu dostępny jest parking a całość inwestycji najlepiej oglądać z punktu widokowego dostępnego bezpłatnie dla turystów.

Ciekawostka: Dzięki budowie kanału powierzchnia Polski powiększy się o 180 ha. Częścią inwestycji jest pogłębienie drogi wodnej prowadzącej przez Zalew Wiślany. Wydobywana z dna toru wodnego ziemia będzie powoli zapełniać wyspę, której zarys już jest widoczny 4,5 km na południowy wschód od kanału. Nowy kawałeczek Polski nazwano wyspą Estyjską i docelowo utworzony zostanie z 1 miliona ton piasku, który mógłby wypełnić 37 tysięcy samochodów ciężarowych. Nazwa wyspy pochodzi od średniowiecznej nazwy Zalewu Wiślanego – Estmere utworzonej od wyrazów Aistei – Estowie i mari – zalew, czyli: Zalew Estów. Estami nazywano w źródłach wczesnośredniowiecznych plemiona zamieszkujące te tereny zwane później Prusami.

www.przekopmierzei.pl

Jeśli macie ochotę przekonać się jak mieszkali w przeszłości bogaci gospodarze tych ziem – przybyli z Niderlandów menonici koniecznie odwiedźcie niewielką wieś Marynowy. Stoi tu najlepiej zachowany dom podcieniowy – wizytówka Żuław. Budynek powstał w 1803 roku dla Johana Jacoba Ziemera, przez lata przechodził z rąk do rąk, przeżył wiele wojen, przemarsze wojsk, powodzie i wizyty korników. Jego obecni gospodarze udostępniają go do zwiedzania. Rezerwacja konieczna.

Ciekawostka: Kim byli mennonici, dawni gospodarze tych ziem? W okresie reformacji w Niderlandach, dochodziło do prześladowań protestantów a szczególnie anabaptystów, nazywanych w Holandii mennonitami. W połowie XVI wieku uciekali przed prześladowaniami do Polski, która w porównaniu do zachodniej Europy była krajem tolerancyjnym. Osiedlali się na terenach nadwiślańskich, w szczególności Żuławach Wiślanych. Zasiedlali ziemie bagniste i podatne na wylewy takie, na których nikt inny nie chciał i nie mógł się osiedlać, gdyż nie potrafiono poradzić sobie z tego typu terenem. Olędrzy, bo tak nazywano też osadników, pierwszą większą osadę założyli na królewskich ziemiach Nowego Dworu Gdańskiego.

Wielbłądzi Garb nieco swoim kształtem przypomina egzotycznego wielbłąda i miejscowi tak zaczęli nazywać to miejsce. To najwyższy szczyt Mierzei Wiślanej. Wznosi się na wysokość 49,5 metrów n.p.m. i jest też najwyższą wydmą stałą w Europie. Szczyt jest jednym z nielicznych naturalnym miejsc na Mierzei, z którego zobaczycie jednocześnie Morze Bałtyckie i Zalew Wiślany. Ląd ma tutaj szerokość jedynie 800 metrów. Aby widoki były lepsze na szczycie zbudowano wieżę widokową, do której łatwo można dotrzeć z parkingu przy drodze 501.

Ciekawostka: 3,5 kilometra dalej na wschód od Wielbłądziego Garbu jest kolejne ciekawe wzgórze – Góra Pirata. Według legendy dawno temu, gdy Mierzeja nie była jednolitym lądem na jej miejscu znajdowały się liczne wyspy. Jedna z nich była siedzibą Starego Pirata, który ze swoją załogą grasował po pobliskich wodach. Na wyspie wybudowali wysoką wieżę, z której Stary Pirat mógł obserwować, co dzieje się na Bałtyku z każdej strony wyspy. Właśnie pod wieżą, zakopał swoje najdroższe skarby, by nikt ich nie przejął. Dziś na szczycie wzgórza również znajduje się wieża widokowa, z której rozciągają się piękne widoki na okolice. Wstęp bezpłatny. Polecamy.

Ostatnia osada na Mierzei, przed granicą z Rosją to mała, senna miejscowość potocznie nazywana Piaski. Plaże są tam przepiękne i puste a lasy sosnowe pełne… patroli straży granicznej. Najlepiej dojechać tam drogą numer 501 i w Piaskach znaleźć parking tuż obok plaży – wejście numer 6. Z parkingu wiedzie dobrze oznaczony szlak przez piękny sosnowy las aż do granicy państwa. Na końcu szlaban, przy którym musimy obowiązkowo zrobić selfie. Wzdłuż siatki granicznej dotrzemy do wejścia na plażę numer 1 (obok Domu pod Klonem dla porównania jest wejście numer 83) i dalej z powrotem wzdłuż wody. Wytrawni rowerzyści mogą też dotrzeć w to samo miejsce rowerem. Kończy się tam ścieżka rowerowa R10, która przebiega tuż obok naszego domu.

Ciekawostka: Piaski zamieszkuje około 200 mieszkańców. Osada nazwę zawdzięcza wydmom, które za sprawą wiejącego wiatru w przeszłości przemieszczały się zasypując domy. Do dziś pod wydmami porośniętymi sosnowym lasem można pewnie odnaleźć resztki zasypanych domów a nawet budynek szkoły i kościół. Ostatnie przenosiny mieszkańców zdarzyły się w 1845 roku.

Kolejka ma już ponad 100 lat! Pierwotnie służyła do przewozu buraków cukrowych do żuławskich cukrowni, dziś wozi sezonowo turystów odwiedzających mierzeję. 65 000 wczasowiczów rocznie podąża wagonami wąskotorówki pomiędzy stacjami Prawy Brzeg Wisły – Jantar – Stegna – Sztutowo. Na trasie mnóstwo atrakcji i przystanków. Z naszego ogrodu możesz pomachać pasażerom, gdy wagoniki toczą się torami tuż obok, uwielbiają to zwłaszcza nasi najmłodsi goście.

Ciekawostka: Po trasach kolejowych świata kursują słynne pociągi Maharajas Express, Orient Express i inne. Jantar nie jest gorszy i też miał swój Express… W czerwcu 1978 roku uruchomiono specjalny pociąg, który woził na krótkiej trasie turystów. Skład posiadał szumną nazwę „Jantar Express”. Zniknął z rozkładu jazdy w latach 80 – tych.

www.kolejzulawska.pl

Kolejka ma już ponad 100 lat! Pierwotnie służyła do przewozu buraków cukrowych do żuławskich cukrowni, dziś wozi sezonowo turystów odwiedzających mierzeję. 65 000 wczasowiczów rocznie podąża wagonami wąskotorówki pomiędzy stacjami Prawy Brzeg Wisły – Jantar – Stegna – Sztutowo. Na trasie mnóstwo atrakcji i przystanków. Z naszego ogrodu możesz pomachać pasażerom, gdy wagoniki toczą się torami tuż obok, uwielbiają to zwłaszcza nasi najmłodsi goście.

Ciekawostka: Po trasach kolejowych świata kursują słynne pociągi Maharajas Express, Orient Express i inne. Jantar nie jest gorszy i też miał swój Express… W czerwcu 1978 roku uruchomiono specjalny pociąg, który woził na krótkiej trasie turystów. Skład posiadał szumną nazwę „Jantar Express”. Zniknął z rozkładu jazdy w latach 80 – tych.

www.kolejzulawska.pl

Międzynarodowa trasa rowerowa R10 wytyczona została wokół morza Bałtyckiego. Cały szlak ma długość 8539 kilometrów, z czego w Polsce 588 kilometrów. Przez Mierzeję wiedzie 50 kilometrowy odcinek zaczynający się w Mikoszewie. Trasa jest świetnie oznaczona i znakomicie utrzymana. Według nas najpiękniejszy odcinek biegnie między Krynicą a Piaskami, gdzie fragmentami szlak biegnie brzegiem morza a widoki zapierają dech w piersiach.

Ciekawostka: Warto zjechać z trasy 3 kilometry za przekopem mierzei w stronę wschodnią. W sosnowym lesie odnaleźć można niezwykłe pamiątki – słupy graniczne Wolnego Miasta Gdańska. Właśnie do tego miejsca sięgały niegdyś granice autonomicznego miasta – państwa, które powstało w wyniku traktatu wersalskiego w 1919 roku.

Plaża w Jantarze jest jedną z najszerszych na Mierzei. Główne wejście znajduje się na końcu ulicy Morskiej. Jeśli macie taką potrzebę możecie tam pojechać samochodem i zaparkować tuż obok plaży, albo zamówić kurs meleksem, który zawiezie was od furtki Domu pod Klonem aż do głównego wejścia. Tylko po co? Nam największą frajdę sprawia spacer sosnowym lasem przez wydmy do wejścia numer 83. Tam nawet w sezonie można znaleźć ustronne miejsce bez tłumów. Plaża i las są piękne o każdej porze roku.

Ciekawostka: Jantar to staropolska nazwa bursztynu. Skojarzenie z bursztynem nie jest przypadkowe bowiem od stuleci Jantar jest znany z wydobycia tego cennego surowca. W przeszłości bursztyn zbierany na plażach Jantaru transportowany był karawanami kupców tysiące kilometrów aż na południe Europy. W okolicach Jantaru zaczynał się słynny bursztynowy szlak.

www.jantar.webcamera.pl

Nasz ulubiony spacer to wędrówka plażą do ujścia Wisły. Gorąco polecamy! Kilometr przez las i potem kilka kilometrów dalej przez plaże w Jantarze i Mikoszewie. Na trasie mijamy rezerwat przyrody i ulubione miejsca zbieraczy bursztynów (cii sekret ;-)). Na końcu falochron. Tutaj wiślane wody wpadają do morza. Aby urozmaicić powrót, po dotarciu do falochronu możecie iść dalej wzdłuż Wisły aż do przeprawy promowej w Mikoszewie. Niezapomniane widoki i zmoczone buty gwarantowane.

Ciekawostka: Od 1895 roku Wisła jest krótsza o 10 kilometrów… jak to się stało? W przeszłości rozlewająca się licznymi korytami rzeka tworzyła deltę Wisły i obszar zwany Żuławami Wiślanymi. Wody wiślane zalewały często płaski jak stół teren Żuław, powodując olbrzymie straty. Czarę goryczy przelała tragiczna powódź z 1888 roku. Władze pruskie podjęły decyzję o połączeniu Wisły bezpośrednio z wodami Zatoki Gdańskiej. Przy budowie dzień i noc pracowało 1000 ludzi i 40 maszyn parowych. 31 marca 1895r., dokładnie o 15.45 na telegraficzny sygnał cesarza, prezydent Prus Zachodnich otworzył przekop. Fale wiślane ruszyły w stronę zatoki a rzeka skróciła się o 10 kilometrów.

Kościół w Stegnie jest jednym z najciekawszych zabytków na Mierzei. Musicie go odwiedzić! Mury pamiętają jeszcze czasy miejscowych protestantów, dla których świątynia została zbudowana w 1683 roku. Kosztowała fortunę, jeden z cieśli wznoszących świątynię otrzymał jako wynagrodzenie: 2000 florenów, czyli około 1 miliona dzisiejszych złotych oraz… 8 beczek piwa, 15 beczek krullingu i 6 świerków. Wnętrze kościoła jest niezwykłe i pełne fantastycznych zabytków. Pod sufitem zawieszony jest największy w Polsce model fregaty wykonany w 1872 roku i podarowany przez załogę okrętu jako wotum za ocalenie życia na morzu.

Ciekawostka: Podczas wizyty w kościele koniecznie spójrzcie na sklepienie. Na pozór nic specjalnego, ot malowidło jakich wiele w kościołach. Czyżby? To w stegieńskim kościele jest naprawdę niezwykłe, ponieważ namalowano je na… lnianej tkaninie, która podwieszona jest do drewnianego stropu. To jeden z największych obrazów w Polsce. Ma 35 metrów długości, 18 metrów szerokości i ponad 300 lat! W centralnej części obrazu artysta przedstawił scenę zmartwychwstania Chrystusa, w narożnikach zaś sceny biblijne: Przypowieść o dziesięciu pannach, Spotkanie Chrystusa z Samarytanką, Wskrzeszenie Łazarza i Niesienie Krzyża. Za Ołtarzem, częściowo przez niego zasłonięty, Sąd Ostateczny.

www.parafiastegna.pl

Zaledwie kilka minut od tętniących wesołym gwarem plaż Stegny, Jantaru, Sztutowa znajduje się miejsce pełne strasznych wspomnień. Niemiecki Nazistowski Obóz Koncentracyjny i Zagłady był podczas II wojny światowej miejscem uwięzienia 110 tysięcy osób pochodzących z 28 krajów. Ponad połowa poniosła śmierć. Komendant obozu na codziennych apelach wspominał, że „jedyna droga do wolności znajduje się w krematorium”. Więźniowie cierpieli głód, a w barakach szalały epidemie. W 1962 roku utworzone zostało w miejscu dawnego obozu muzeum. Na terenie możecie zwiedzić baraki obozowe, willę głównego komendanta obozu, komory gazowe i krematorium. Wstęp wolny.


Ciekawostka: Obóz koncentracyjny Stutthof był pierwszym i najdłużej działającym niemieckim obozem koncentracyjnym w obrębie obecnych granic Polski. Został założony dzień po wybuchu wojny, 2 września 1939 i istniał tak długo, ile trwała wojna – 2077 dni, gdy wyzwoliły go wojska radzieckie.

www.stutthof.org

Jeśli chcielibyście zobaczyć wizerunek prawdziwego świętego Mikołaja jedźcie do cerkwi pw. świętego Mikołaja w Żelichowie. Tam na ikonostasie jego wizerunek. Kim był? Mikołaj urodził się w Patras, w Grecji około 270 rok. Był dzieckiem zamożnych rodziców. Od młodości wyróżniał się nie tylko pobożnością, ale też uczuleniem na niedolę bliźnich. Dzielił się z biednymi swoim majątkiem. Gdy został biskupem Miry podbił serca wiernych dbając o potrzeby materialne potrzebujących. Zmarł między 345 a 352 rokiem. Kilkaset lat później jego relikwie trafiły do cerkwi w Żelichowie. Tak więc to tutaj, we wnętrzu świątyni możecie dosłownie znaleźć szczątki prawdziwego świętego Mikołaja. A poza tym to naprawdę piękna budowla, której fragmenty mają nawet 600 lat!

Ciekawostka: Skąd cerkiew na Żuławach? W 1947 roku w ramach akcji Wisła, na tereny Żuław przesiedlone zostały 252 ukraińskie rodziny z terenów południowo wschodniej Polski. 11 rodzin zamieszkało wówczas w Jantarze. Ich potomkowie żyją tu do dziś tworząc wielokulturowy obraz regionu. Kościół w Żelichowie, wcześniej świątynia protestancka zaadaptowany został na potrzeby cerkwi w tamtym okresie.

www.cyganek.ndg.pl

Pomysł budowy kanału, który skróciłby drogę wodną z Zalewu Wiślanego do morza powstał już za czasów króla Stefana Batorego. Potrzeba było kolejnych 500 lat, aby pomysł doczekał się realizacji. Otwarty w 2022 roku kanał skraca drogę morską o blisko 100 kilometrów i jednocześnie stworzył nową wyspę, na której znalazły się min. Krynica Morska i Piaski. Aby zobaczyć „przekop” należy od naszego domu jechać drogą 501 w kierunku na Krynicę. Na miejscu dostępny jest parking a całość inwestycji najlepiej oglądać z punktu widokowego dostępnego bezpłatnie dla turystów.

Ciekawostka: Dzięki budowie kanału powierzchnia Polski powiększy się o 180 ha. Częścią inwestycji jest pogłębienie drogi wodnej prowadzącej przez Zalew Wiślany. Wydobywana z dna toru wodnego ziemia będzie powoli zapełniać wyspę, której zarys już jest widoczny 4,5 km na południowy wschód od kanału. Nowy kawałeczek Polski nazwano wyspą Estyjską i docelowo utworzony zostanie z 1 miliona ton piasku, który mógłby wypełnić 37 tysięcy samochodów ciężarowych. Nazwa wyspy pochodzi od średniowiecznej nazwy Zalewu Wiślanego – Estmere utworzonej od wyrazów Aistei – Estowie i mari – zalew, czyli: Zalew Estów. Estami nazywano w źródłach wczesnośredniowiecznych plemiona zamieszkujące te tereny zwane później Prusami.

www.przekopmierzei.pl

Jeśli macie ochotę przekonać się jak mieszkali w przeszłości bogaci gospodarze tych ziem – przybyli z Niderlandów menonici koniecznie odwiedźcie niewielką wieś Marynowy. Stoi tu najlepiej zachowany dom podcieniowy – wizytówka Żuław. Budynek powstał w 1803 roku dla Johana Jacoba Ziemera, przez lata przechodził z rąk do rąk, przeżył wiele wojen, przemarsze wojsk, powodzie i wizyty korników. Jego obecni gospodarze udostępniają go do zwiedzania. Rezerwacja konieczna.

Ciekawostka: Kim byli mennonici, dawni gospodarze tych ziem? W okresie reformacji w Niderlandach, dochodziło do prześladowań protestantów a szczególnie anabaptystów, nazywanych w Holandii mennonitami. W połowie XVI wieku uciekali przed prześladowaniami do Polski, która w porównaniu do zachodniej Europy była krajem tolerancyjnym. Osiedlali się na terenach nadwiślańskich, w szczególności Żuławach Wiślanych. Zasiedlali ziemie bagniste i podatne na wylewy takie, na których nikt inny nie chciał i nie mógł się osiedlać, gdyż nie potrafiono poradzić sobie z tego typu terenem. Olędrzy, bo tak nazywano też osadników, pierwszą większą osadę założyli na królewskich ziemiach Nowego Dworu Gdańskiego.

Wielbłądzi Garb nieco swoim kształtem przypomina egzotycznego wielbłąda i miejscowi tak zaczęli nazywać to miejsce. To najwyższy szczyt Mierzei Wiślanej. Wznosi się na wysokość 49,5 metrów n.p.m. i jest też najwyższą wydmą stałą w Europie. Szczyt jest jednym z nielicznych naturalnym miejsc na Mierzei, z którego zobaczycie jednocześnie Morze Bałtyckie i Zalew Wiślany. Ląd ma tutaj szerokość jedynie 800 metrów. Aby widoki były lepsze na szczycie zbudowano wieżę widokową, do której łatwo można dotrzeć z parkingu przy drodze 501.

Ciekawostka: 3,5 kilometra dalej na wschód od Wielbłądziego Garbu jest kolejne ciekawe wzgórze – Góra Pirata. Według legendy dawno temu, gdy Mierzeja nie była jednolitym lądem na jej miejscu znajdowały się liczne wyspy. Jedna z nich była siedzibą Starego Pirata, który ze swoją załogą grasował po pobliskich wodach. Na wyspie wybudowali wysoką wieżę, z której Stary Pirat mógł obserwować, co dzieje się na Bałtyku z każdej strony wyspy. Właśnie pod wieżą, zakopał swoje najdroższe skarby, by nikt ich nie przejął. Dziś na szczycie wzgórza również znajduje się wieża widokowa, z której rozciągają się piękne widoki na okolice. Wstęp bezpłatny. Polecamy.

Ostatnia osada na Mierzei, przed granicą z Rosją to mała, senna miejscowość potocznie nazywana Piaski. Plaże są tam przepiękne i puste a lasy sosnowe pełne… patroli straży granicznej. Najlepiej dojechać tam drogą numer 501 i w Piaskach znaleźć parking tuż obok plaży – wejście numer 6. Z parkingu wiedzie dobrze oznaczony szlak przez piękny sosnowy las aż do granicy państwa. Na końcu szlaban, przy którym musimy obowiązkowo zrobić selfie. Wzdłuż siatki granicznej dotrzemy do wejścia na plażę numer 1 (obok Domu pod Klonem dla porównania jest wejście numer 83) i dalej z powrotem wzdłuż wody. Wytrawni rowerzyści mogą też dotrzeć w to samo miejsce rowerem. Kończy się tam ścieżka rowerowa R10, która przebiega tuż obok naszego domu.

Ciekawostka: Piaski zamieszkuje około 200 mieszkańców. Osada nazwę zawdzięcza wydmom, które za sprawą wiejącego wiatru w przeszłości przemieszczały się zasypując domy. Do dziś pod wydmami porośniętymi sosnowym lasem można pewnie odnaleźć resztki zasypanych domów a nawet budynek szkoły i kościół. Ostatnie przenosiny mieszkańców zdarzyły się w 1845 roku.

Przydatne adresy

Wszystkie Prawa Zastrzeżone 2023 © Dom Pod Klonem

Scroll to Top